![Małżeństwo](https://pikulice.przemyska.pl/img/aktualnosci/malzenstwo.webp)
Małżeństwo
6 października 2024
Czytanie z Księgi Rodzaju
Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc».
Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki podniebne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jak on je nazwie. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę „istota żywa”. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom podniebnym i wszelkiemu zwierzęciu dzikiemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział:
«Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta».
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
Refren: Niechaj nas zawsze Pan Bóg błogosławi
Szczęśliwy człowiek, który służy Panu *
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich, *
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny †
w zaciszu twego domu. *
Synowie twoi jak oliwne gałązki dokoła twego stołu.
Tak będzie błogosławiony człowiek, *
który służy Panu.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi †
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem *
przez wszystkie dni twego życia.
Obyś oglądał potomstwo swych dzieci. *
Pokój nad Izraelem!
Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia:
Widzimy Jezusa, który mało co od aniołów był mniejszy, chwałą i czcią uwieńczonego za mękę śmierci, iż z łaski Bożej zaznał śmierci za każdego człowieka.
Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko istnieje, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienia. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, od Jednego wszyscy pochodzą. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazywać ich braćmi swymi.
Alleluja, alleluja, alleluja!
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Faryzeusze przystąpili do Jezusa, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.
Odpowiadając, zapytał ich: «Co wam przykazał Mojżesz?»
Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić».
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela».
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».
ks. Dariusz Madejczyk, ks. Tomasz Chudy SDS
Jednym z bardzo rozpowszechnionych sposobów myślenia o wierze jest ten, który ulega pokusie tworzenia wiary na miarę własnych potrzeb i oczekiwań. Czasami ujawnia się to w powtarzanym tu i ówdzie zdaniu: „Dla mnie to nie jest grzechem”. Niejednokrotnie takie właśnie podejście do wiary staje się rzeczywistym źródłem stopniowego oddalania się od Boga.
Życie w świecie, który kusi nas reklamami, częste odwiedziny supermarketów, korzystanie z najrozmaitszych promocji czy wreszcie nieustannie powracające głosowania, referenda i wybory, w mniejszym lub większym stopniu wpajają nam przekonanie, że „mamy prawo decydować” (choć w rzeczywistości najczęściej inni robią to za nas). Więcej, mamy prawo decydować w każdej sytuacji, nawet wbrew logice i prawom natury - przynajmniej tak długo, aż ktoś, kogo nasze decyzje dotykają, nie zacznie protestować.
Bardzo często podkreślamy, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę, obdarzył go wolnością. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam jednak, że Bóg czegoś od człowieka oczekuje. I nawet gdyby religijni przywódcy - jak Mojżesz, którego wymienia Pan Jezus - „przez wzgląd na zatwardziałość serc” chcieli coś zmienić w prawie Bożym, trzeba odpowiedzieć słowami Chrystusa: „co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”. Innymi słowy: co Bóg ustanowił, ludzie mają uszanować.
Warto zwrócić uwagę, że właśnie ten przykład wierności i zaufania do Boga, który znajdujemy dziś w słowach Pana Jezusa o małżeństwie, jest w jakimś stopniu wzorem dla wszystkich innych sytuacji, w których człowiek powinien przyjąć i zaakceptować porządek ustanowiony przez Boga. Sam tekst mówi wprawdzie o małżeństwie, ale zarazem ukazuje pewną postawę, która ma zdecydowanie szerszy zasięg. Chodzi przecież o to, że człowiek, nie wiedząc, co go czeka i jak potoczy się jego życie, wyraża gotowość i pragnienie postępowania tak, jak chce tego Bóg. Rezygnuje z własnej wygody, oczekiwań czy pragnień i wchodzi na tę drogę, którą wytyczają Boże przykazania - zgadza się na Boży porządek.
Kwestia małżeństwa jest w tym kontekście wyjątkowo ważna, by nie powiedzieć kluczowa. Nie bez powodu to właśnie instytucja małżeństwa – nie tylko w rozumieniu sakramentalnym – przyżywa gigantyczny kryzys, do którego znacząco przyczynia się rozważane tutaj odrzucanie przez człowieka zamysłu Bożego, dokonujące się przy wtórze zaciekłych ataków zła na małżeństwo i rodzinę.
Jak słyszymy dzisiaj, Bóg nie chciał, żeby człowiek żył samotnie na tej ziemi. Według Jego stwórczego zamysłu, zostaliśmy nie tylko powołani do życia, ale także powołani do tworzenia wspólnoty. Najpiękniejszą z nich jest małżeństwo, które daje prawo do opuszczenia rodziców i w wolny sposób powierzenia sobie wzajemnie praw do siebie. Piękne to, bo zrodziło się z pomysłu Boga. Trudne, bo dotyczy ludzi, których grzeszna natura prowadzi nierzadko na manowce błędnych interpretacji Bożych zamysłów.
Chrystus nie ucieka od oceny ludzkich interpretacji małżeństwa, wie o nich, wie jak bardzo zatwardziałe i egoistyczne mogą być ludzkie myśli i postawy. Z drugiej jednak strony przemawia jako Bóg, z mocą i autorytetem Stwórcy i Gospodarza świata: "Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela" (Mk 10,9). Dokładnie te słowa padają zawsze podczas liturgii sakramentu małżeństwa.
Jesteśmy świadkami plagi rozwodów, czyli tak naprawdę łamania danego na ślubnym kobiercu słowa, które okazuje się niewiele znaczyć i ważyć wobec bezdusznych egoizmów, degrengolady moralnej i powszechnej prymitywizacji życia. Ludzka miłość, bez odniesienia do odwiecznej Miłości, którą jest Bóg, zawsze okaże się jedynie romantyczną mrzonką i emocjonalną sinusoidą, która spustoszy ludzkie serce – ulepione z miłości i za prawdziwą miłością nieustannie tęskniące.
Ale przecież nie brakuje w naszym świecie szczęśliwych małżeństw i rodzin, które swoje życie splotły z Bożym błogosławieństwem i sakramentalnym źródłem. Nierzadko wprawiają w podziw, czasami zazdrość, niekiedy zaś szyderczą zawiść tych, którzy nie mają siły iść taką drogą.
Dlaczego człowiek nie chce uwierzyć Bogu? Nie chce Go posłuchać i oddać Mu tej poranionej grzechem i pokiereszowanej pseudonowoczesnością miłości? Ileż mniej byłoby samotnych żon, mężów, matek, ojców, osieroconych i porzuconych dzieci, nieszczęśliwych i nietrwałych związków nieskramentalnych, poranionych serc, złamanych życiorysów! Panu Bogu naprawdę zależy na naszym szczęściu, którego ukoronowaniem jest doprowadzenie nas do zbawienia. Czyli do jedności z Nim samym.
Spróbujmy powierzyć się Bogu, Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza (Hbr 2,10), słowami dzisiejszej modlitwy mszalnej, która cudownie opisuje to, kim On jest w swoich darach przygotowanych dla człowieka:
Boże, Twoja hojność przewyższa zasługi i pragnienia modlących się do Ciebie; okaż nam swoje miłosierdzie, odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić.