
Nadzieja
16 lutego 2025
Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza
Tak mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców».
Refren: Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu
Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, †
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.
Co innego grzesznicy: *
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, *
a droga występnych zaginie.
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Jeżeli głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?
Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli.
Alleluja, alleluja, alleluja.
Cieszcie się i radujcie,
bo wielka jest wasza nagroda w niebie.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.
On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».
o. Tomasz Zamorski OP
Jezus kieruje słowa o byciu szczęśliwym do swoich uczniów, bo oni w pierwszym rzędzie stali się ubogimi. Zostawili wszystko i poszli za Nim. Kategorie głodnych, płaczących, prześladowanych z Ewangelii Łukasza to inne imiona ubóstwa i bycia w potrzebie. One właśnie otwierają i uczą, jak prosić, jak szukać rozwiązań, jak budować więzi z innymi. Do ludzi w potrzebie Jezus mówi już dzisiaj: „Do was należy Królestwo”. Jesteście dziećmi Królestwa, dziećmi Króla. Już teraz doświadczacie i poznajecie Boga, a więc żyjecie nadzieją.
Błogosławieni to ludzie szczęśliwi, bo mają pewną przyszłość i tą przyszłością jest Bóg. On jest jej gwarantem, On też jak Ojciec zatroszczy się o wszystkie niezaspokojone potrzeby i dopełni to, co niepełne. Tak bowiem działa miłość, a w błogosławieństwach chodzi właśnie o relację, o miłość do Boga i do człowieka. Pociągające jest w nich to, że one do niczego nie zobowiązują, że nie są kolejnym zbiorem norm i powinności. Stanowią raczej próbę opisu i określenia tego, kim jesteśmy w Bożych oczach. Ubodzy są widziani i do tych, których widzi i poznaje, Jezus kieruje słowo obietnicy szczęścia, bo przejmuje się ich losem, ich „dzisiaj”.
Ale są też i tacy, którym mówi „biada”. Ludzie bogaci, to znaczy syci, zadowoleni, często znudzeni, chwalący się swoim życiowym sukcesem. Do nich mówi: To was nie napełni i nie zbawi. Bo tylko Bóg może napełnić człowieka i dać odpowiedź na pytania życia. Ewangeliczne „biada” to nie potępienie, to ostrzeżenie i smutek Boga, który widzi, że Jego dziecko żyje na własną, małą miarę, nie przyjmując Bożego daru. Może dlatego tylu na świecie jest nieszczęśliwych?
Ewangelia o błogosławieństwach nie jest zachętą do życia byle jakiego, w którym nasze osobiste dziadostwo naprawi Bóg. Nie jest pochwałą nędzy i potępieniem bogactwa, nie jest też nierealistycznym projektem społecznym. To słowo nadziei, słowo o mocy ufności człowieka i wielkiej miłości Boga. Ufność zaczyna się od niepewności, w której sam sobie nie wystarczam i odkrywam potrzebę Drugiego.