
Skarbiec
2 marca 2025
Czytanie z Mądrości Syracha
Gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie błędy człowieka przy jego ocenie.
Piec poddaje próbie naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź.
Jak o uprawie drzewa świadczy jego owoc, tak mowa o zamyśle serca człowieka.
Nie chwal męża przed wypowiedzią, to bowiem jest próbą dla ludzi.
Refren: Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże
Dobrze jest dziękować Panu, *
śpiewać Twojemu imieniu, Najwyższy,
rano głosić Twoją łaskawość, *
a wierność Twoją nocami.
Sprawiedliwy zakwitnie jak palma, *
rozrośnie się jak cedr na Libanie.
Zasadzeni w domu Pańskim *
rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga.
Nawet i w starości wydadzą owoc, *
zawsze pełni życiodajnych soków,
aby świadczyć, że Pan jest sprawiedliwy, *
On moją Opoką i nie ma w Nim nieprawości.
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Kiedy już to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: «Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?» Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.
Alleluja, alleluja, alleluja.
Jawicie się jako źródło światła w świecie,
trzymając się mocno Słowa Życia.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus opowiedział uczniom przypowieść:
«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?
Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego.
Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta».
ks. Edward Staniek
„Z obfitości serca mówią usta." Słowo objawia zawartość serca. Rzadko kto dziś o tym pamięta. Wielu domaga się wielkiego szacunku, chcą by, ich ceniono, a sami robią wszystko, by ich lekceważono, a nawet zupełnie odrzucano. Wystarczy lekkie podenerwowanie, by z ust podobno kulturalnego człowieka popłynął potok słów ordynarnych, gorszących, strasznych. Te słowa płynące z ust mówią o zawartości serca danego człowieka. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że „z obfitości serca mówią usta".
Czym zatem obfituje ich serce, skoro przekleństwa i słowa niecenzuralne płyną z niego jak rzeka? Toniemy w brudzie, wylewając na innych zawartość serc. Jak można z ust, z których płynie brud, uczynić narzędzie przekazania znaku miłości? Przecież ta miłość jest równie brudna, jak słowa, które się z tych ust wydobywają. Tu nie ma usprawiedliwienia. Człowiek sam odpowiada za swoje słowa. Każdy - czy chce, czy nie - sam siebie objawia w słowie. Jeżeli serce jest dobre, to usta mówią dobro, podobnie jak dobre drzewo rodzi dobre owoce. Jeżeli natomiast serce jest złe, to i usta przekazują złe owoce.
Bywa, że ludzie wypowiadając złe słowo, chwytają się za usta, jakby chcieli je wymazać. Tymczasem to nie usta są winne, to serce jest winne. Trzeba serce wypełnić pięknem, bogactwem, dobrem. Trzeba serce uczynić skarbcem, z którego właściciel może być dumny, a nie śmietnikiem, którego musi się wstydzić.
Na ziemi ludzie rozpoznają nas po słowach, a kiedyś według słów osądzi nas Bóg. Z każdego słowa zdamy rachunek. Dopiero wtedy będziemy się wstydzić.
Wsłuchajmy się w swoje własne słowa, bo w nich dostrzeżemy bogactwo lub ubóstwo swego serca. Wsłuchajmy się w słowa ludzi stojących obok nas, bo w nich najlepiej dostrzeżemy, kim oni w rzeczywistości są, jaka jest wartość ich serca. „Z obfitości serca mówią usta."
Z tym łączy się druga sprawa. Bóg zwraca się do nas przy pomocy słowa. Kto nie szanuje słowa własnego, nie potrafi docenić słowa Bożego. A jak będzie wyglądać modlitwa człowieka, który obraża Boga słowem? Jak usta będące narzędziem zła potrafią wyśpiewać hymn dziękczynienia i uwielbienia Boga?
Komukolwiek zależy na rozwoju modlitwy uczyni wszystko, by doskonalić wrażliwość swego języka. Człowiek rozmodlony nigdy nie wyrzuci przez swe usta słów, których musiałby się wstydzić wobec Boga. Usta są ważnym narzędziem modlitwy i nie należy zamieniać ich w wulkan plujący lawą. Oby to cenne narzędzie, jakie otrzymaliśmy od Stwórcy, zawsze głosiło Jego chwałę.